Tak sobie myślę, że dostajesz teraz mnóstwo listów od dzieci (a może i od dorosłych), które próbują Ci wmówić, że w mijającym roku były grzeczne i zasługują na fantastyczny prezent. Ja chyba nie chcę Cię o nic prosić, ale chcę Ci podziękować. Za to, że z moich tegorocznych potyczek ze zdrowiem wyszłam zwycięsko. Za to, że mam dobre, mądre i kochane dzieci (jeżeli już, to o nich pamiętaj przejeżdżając przez Rudawę). Za to, że mam dobrą rodzinę. Za to, że mamy co jeść (i choć rzadko jest to jedzenie wystawne, to przecież żadne z nas nie chodzi głodne.) Za poczucie humoru, które mnie nie opuszcza i pozwala mi na ogół przyjmować rozmaite próby losu ze śmiechem – czasem wisielczym. Za to, że żyjemy w bezpiecznych czasach, że nie ma wokół nas wojny, że możemy myśleć i mówić po polsku. Za to, że nam w tym roku pięknie obrodziły ziemniaki, maliny, jabłka, marchewka i buraki (w przyszłym mogłyby lepiej obrodzić porzeczki i pigwy, bo w tym nie było ich nawet na tyle, by zrobić z nich dżem). Pewnie jeszcze za mnóstwo innych rzeczy, ale nie chcę Cię zanudzać. Natomiast jeżeli mogłabym zwrócić się do Ciebie z prośbą, to bardzo Cię proszę, bym w przyszłym roku już nie chorowała. Bym mogła znów biegać i cieszyć oczy widokiem zmieniających się pór roku na polach wsi i w Dolinie Będkowskiej. Bym miała w sobie tyle mądrości, żeby moim dzieciom stwarzać bezpieczne i ciepłe dzieciństwo. Kochany Święty Mikołaju, wyproś dla mnie łaskę cierpliwości, bo z tym u mnie krucho... I spraw, żeby ludzie ze sobą rozmawiali – zwłaszcza Ci najbliżsi, bo bez tego żadna rodzina nie przetrwa; żebyśmy umieli rozwiązywać problemy i zażegnywać konflikty, bo to nie Unia i wielka polityka jest ważna. Najważniejszy jest drugi – najbliższy człowiek. Naucz nas kochać swoje dzieci, choć czasem bywają do bólu denerwujące i męczące. Naucz nas kochać rodziców, bo kiedy odejdą nasz świat się rozpadnie. Naucz nas trudnej sztuki przebaczania. I ocal w każdym z nas to dziecko, które co roku z tą samą naiwnością i wiarą pisze do Ciebie list i czeka na prezencik. Choćby najmniejszy. I daj nam dobre, rodzinne Święta. W świetle choinki, z kolędami, z radością z bycia razem.
Gabriela Kucharska