Ostatnie sto lat to wielka eksplozja techniki. Dziś niemal każdy ma w domu telewizję, większość dostęp do internetu, możemy polecieć samolotem na drugi kontynent. Możemy teleskopami oglądać kosmos, a za pomocą mikroskopu badać strukturę DNA. A nie chcąc widzieć, niejednokrotnie mijamy cierpiące zwierzęta, żyjące tuż obok nas. Odwracamy wzrok, byleby tylko nie musieć nic robić.

Po Bazylim wielokrotnie musiano ślizgać się wzrokiem. Pewnie wielu pomyślało, że to tylko kot. A że chudy i z zaropiałymi oczami? Nie on jeden. Wszak bezdomne koty muszą sobie same radzić. I nie narzekać. Wielokrotnie omijany, zostawiony na łaskę i niełaskę losu. Bywalec lokalnych śmietników. Tyle zjadł, ile znalazł. Ledwo przeżył. W końcu nad Bazylim ktoś się ulitował. Pochylił się nad chorym, nie mającym siły uciekać, kotem. Bazyli został przewieziony do kliniki, gdzie po dziś dzień przebywa. Chory, słaby, zarobaczony, zapchlony, z kiepskimi wynikami krwi. Ze świerzbem w uszach. Sądząc po stanie Bazylego, kot musiał długo przebywać na ulicy. Najpewniej ktoś się go pozbył, wyrzucił jak zbędną rzecz, bo w klinice okazało się, że korzysta z kuwety, a gdy nabierze zaufania, głaskany z zadowoleniem mruczy.

Prosimy o pomoc dla Bazylego. Potrzebne są środki na dalszą diagno

stykę, na leczenie, na dobrą karmę. Bez Was nie damy rady. Jeśli chcesz, możesz dokonać darowizny z tytułem "Bazyli" na konto: PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350

Fundacja Centaurus, ul. Borelowskiego 53/2, 51-678 Wrocław www.psy.centaurus.org.pl e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.