• alles.jpg
  • artgo.jpg
  • autoserwis.jpg
  • biga.jpg
  • centrum_napraw.jpg
  • domek_sielpia.jpg
  • familia.jpg
  • good_car.jpg
  • juszczak.jpg
  • komat.jpg
  • kubaty.jpg
  • lisak.jpg
  • moto_serwis.jpg
  • niezasmiecaj.jpg
  • parkiet_krak.jpg
  • rasterek.jpg
  • serczyk.jpg
  • sfotografuje.jpg
  • wwm.jpg

Reklama

  • alteks.jpg
  • brzoskwinia.jpg
  • geoconsulting.jpg
  • kruk.jpg
  • mirex.jpg
  • pokoje_goscinne.jpg
  • pp.jpg
  • pralnia.jpg
  • płazy.jpg
  • szkolka.jpg
  • weterynarz.jpg

rzaskaW styczniu tego roku w ramach współpracy z AIESEC gościliśmy dwie wolontariuszki: niesłychanie aktywną, zamiłowaną podróżniczkę z Indonezji, ABICANTYA PRASIDYA SOPHIE na stałe mieszkającą w Australii oraz wszechstronnie utalentowaną mieszkającą w Indiach, VIDHYA Gokhe. Sophie, wywarła niesamowite wrażenie na naszych uczniach ponieważ nie dość, że ukończyła dwa uniwersytety, to jeszcze równocześnie ciągle jest w drodze i planuje zwiedzanie następnych kontynentów. Urodzona w 1995 roku w Jakarcie mieszkała do tej pory w Padang (2001-2001), Melbourne 2002-2004, Kuala Lumpur (2004-2005), Palembang (2005-2005), Padang (2005-2006), Jakarta (2006-2013) i Brisbane (2013 do tej pory). Ukończyła dwa uniwersytety: University of Indonesia o specjalności Bachelor of Computer Science i University of Queensland ( Australia), Bachelor of Information Technology w biznesie. Przebywała już w Ameryce, Azji i Europie, po zakończeniu projektu w Polsce jedzie do Amsterdamu. Pytana, jak sobie radzi, prowadząc taki tryb życia, odpowiedziała, że potrafi „szybko spać”, to znaczy śpi od 2 do kilku godzin w nocy i to jej w zupełności wystarcza. Podróżując, ćwiczy w praktyce naukę języków obcych. Przeprowadzka do Australii dała jej sposobność nauki australijskiego angielskiego, oprócz znajomości indonezyjskiego, uczy się też japońskiego, francuskiego i hiszpańskiego. Jest osobą o niesamowicie otwartej osobowości, wolną od uprzedzeń i ciekawą świata. Dla naszych uczniów, tych którzy nie mieli jeszcze okazji wyjechać za granicę, została wzorem motywacji do nauki języków obcych.

Porównując edukację w Indonezji i Australii, przyznała, że większe możliwości rozwoju daje Australia, pomimo że jest niezwykle drogim kontynentem. Dlatego wyjechała z kraju swojego urodzenia w celu podniesienia kwalifikacji i większej możliwości zdobycia pracy zgodnej z wykształceniem. Sophie może pracować w każdym innym zakątku świata. Ponadto jak twierdzi, Indonezja ze względu na swoje położenie geograficzne ma dwie pory roku i ta druga deszczowa niesie niebezpieczeństwo powodzi. Obecnie jest również nawiedzana przez trzęsienia ziemi.

Dużym powodzeniem cieszył się australijski boomerang, prezentowany na zajęciach, jedna z wielu broni używanych przez Aborygenów, przywieziony przez Sophie. Chłopcy uczestniczący w lekcji musieli sprawdzić, czy naprawdę odrzucony daleko, potrafi wrócić. Na szczęście obyło się bez strat. Zaskoczeniem były fotografie i filmy o australijskich zwierzętach, ponieważ w odróżnieniu od naszych bardzo wiele z nich jest niebezpiecznych. Np. zawsze przed kąpielą we własnym przydomowym basenie trzeba sprawdzić, czy przypadkiem nie wszedł do niego aligator. Z miśkami koala nie można się pobawić (jak czytamy w bajkach dla dzieci), bo stale śpią na konarach drzew, budzą się tylko w celu zaspokojenia głodu. Te odległe i zupełnie odmienne dla nas kulturowo kraje utwierdziły nas w przekonaniu, że świat ma tak wiele tajemnic, że szkoda czasu na nudę i warto zacząć planować.

VIDHYA Gokhe jest osiemnastolatką uczącą się w Sophia College for Women przy Uniwersytecie w Mumbai w Indiach. Ubiega się o tytuł Bechelor of Arts, ponieważ kocha sztukę, ale równocześnie jej ulubionymi przedmiotami w College są psychologia, socjologia, filozofia, język hinduski, nauki społeczne oraz umiejętność komunikacji. Vidhya była zawsze solidnie przygotowana do prowadzenia zajęć. Pomimo że po południu, po intensywnym zwiedzaniu Krakowa w towarzystwie innych wolontariuszy AIESEC wracała późno do domu, potrafiła jeszcze siedzieć długo w nocy i poświęcić swój czas na przygotowywanie quizów lub prezentacji do lekcji. Troszkę nieśmiała, bardzo spokojnie i z uśmiechem odpowiadała na pytania, szczególnie uczniom młodszych klas, których urzekła, pokazując im przywiezione specjalnie na tę okazję, piękne indyjskie stroje i kolorową biżuterię.

W naszej szkole największe wrażenie zrobiły na niej nieduże oddziały klasowe oraz niesamowita różnorodność zajęć, w jakich uczniowie mogą uczestniczyć. Wiele hinduskich dzieci poniżej czternastego roku życia, głównie żyjąc w wiejskich społeczeństwach, pracuje, aby pomóc wyżywić rodzinę. Czasami nawet nauczyciele dają im pieniążki (np. jedną rupię) po to, aby nie opuszczały lekcji i zrekompensowały rodzicom utracone pieniądze. Państwowa, bezpłatna i obowiązkowa szkoła podstawowa bywa różna. Niestety często ma niski poziom i służy zaledwie nauce pisania i czytania. W Indiach typowa klasa liczy czterdziestu uczniów, a na klasę przypada jeden nauczyciel. Dobrze natomiast rozwinięty jest system szkolnictwa prywatnego. Te szkoły dają szansę na kontynuowanie nauki na najlepszych uczelniach. Wszystkie przedmioty wykładane są w języku angielskim. Dlatego Vidhya języka angielskiego nie była w stanie nauczyć się w szkole państwowej. Rodzice od drugiego roku życia posyłali ją do szkół prywatnych, gdzie 4-5 razy w tygodniu ćwiczyła język po to, aby w przyszłości móc studiować na dobrych uniwersytetach i podróżować po całym świecie. Wysiłek opłacił się i dzisiaj świetnie włada angielskim i może spełniać swoje marzenia.

Romana Danak, nauczyciel języka angielskiego i biologii dwujęzycznie w Szkole Podstawowej w Rząsce

bistro.jpg