• alles.jpg
  • artgo.jpg
  • autoserwis.jpg
  • biga.jpg
  • centrum_napraw.jpg
  • domek_sielpia.jpg
  • familia.jpg
  • good_car.jpg
  • juszczak.jpg
  • komat.jpg
  • kubaty.jpg
  • lisak.jpg
  • moto_serwis.jpg
  • niezasmiecaj.jpg
  • parkiet_krak.jpg
  • rasterek.jpg
  • serczyk.jpg
  • sfotografuje.jpg
  • wwm.jpg

Reklama

  • alteks.jpg
  • brzoskwinia.jpg
  • geoconsulting.jpg
  • kruk.jpg
  • mirex.jpg
  • pokoje_goscinne.jpg
  • pp.jpg
  • pralnia.jpg
  • płazy.jpg
  • szkolka.jpg
  • weterynarz.jpg

– Masz w tym roku taki mały osobisty jubileusz…
– 10 lat temu zaproponowano mi prowadzenie „Znad Rudawy”. Byłem wtedy współpracownikiem kilku polskich gazet i TVN. Dano mi tydzień na podjęcie decyzji. Wiedziałem z czym to się wiąże – jestem człowiekiem stąd. To z jednej strony dobrze, bo znałem i znam tę gminę od podszewki od wielu, wielu lat. Z drugiej natomiast wiedziałem, że ludzie będą oczekiwać ode mnie tego, czego każdy pragnie osobiście. Nie da się tego pogodzić, zatem przyjmując propozycję wyraźnie określiłem moje cele: będę promował gminę dla ludzi przez ludzi, którzy są lokalnymi patriotami i robią coś konkretnego, pożytecznego dla gminy. I wiedziałem, podpowiadało mi doświadczenie zawodowe, że znajdą się zaraz tacy, którzy wszystko – dla zasady – zaczną negować, torpedować, bo mają taką naturę. I z takimi musiałem i muszę sobie radzić.
– Gazeta jest finansowana…
– częściowo, w bardzo niewielkim stopniu –
– … przez Samorządowe Centrum Kultury i Promocji Gminy Zabierzów, wydawca może zatem wpływać na treści artykułów.
– Nie może, gwarantuje mi to prawo autorskie. Mogę sam zrezygnować po wypełnieniu warunków kontraktu lub nawet wcześniej, jeśli się na to zdecyduję, wydawca może mnie do tego namawiać, może też mnie wyrzucić i tylko w takim przypadku, jeśli popełnię jakieś przestępstwo karno-skarbowe, stosuję mobbing lub zaniedbuję swoje ewidentne obowiązki redakcyjne, ale nie może decydować o tym, co publikuję, co piszę. Nie zdarzyło się przez te wszystkie lata, żebym miał kiedykolwiek jakąkolwiek ingerencję wydawcy w politykę programową gazety. Owszem, byli i są tacy, którym się nie podoba, co piszę, ale dzięki temu, i moje i ich życie jest ciekawsze. Nie sądzisz? Gdy wszyscy myślą tak samo, nikt nie myśli zbyt wiele.
– Bardzo nie podoba się ta twoja samodzielność niektórym…
– nie kończ. Ja dokończę – niektórzy są przeświadczeni o swojej niepodważalnej mądrości w każdej dziedzinie życia. I bardzo nie lubią, kiedy czasem znajdą w gazecie swoje nazwisko niekonieczne w dobrej sprawie. Ale tacy już jesteśmy. Na ogół gorsi… Nikt nie potrafi dobrowolnie zrezygnować z oklasków.
– Na przedostatniej sesji zostałeś mocno zaatakowany…
– A bo to tylko raz…. Wielu zwalniało mnie już wiele razy. Ostatnio podobno nawet przed kościołem w B. Ponoć nawet w niezbyt wybredny sposób. Czasem warto zajrzeć do dobrej klasycznej literatury, tam można wyczytać:
Grzeczność nie jest rzeczą małą / Kiedy się człowiek uczy ważyć jak przystało, / Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje, / Wtenczas i swoją ważność zarazem poznaje. ( Adam Mickiewicz)
– Narażasz się….
– … no cóż, takie jest życie. Dziś niedobrze, gdy jest dobrze – to dewiza wielu nam współczesnych . A jutro? O jutrze nic nie wiadomo. Nie ma pewności!
– Powiedziałeś kiedyś, że dziennikarz jest jak saper.
– Raz musi wysadzić most, innym razem rozbroić pod nim minę. W przypadku ostatnich – jak to nazywasz – ataków, kryje się chęć wpływania małej grupki zawodowych niezadowolonych na wszelkie decyzje gminnych władz. Za 2,5 roku wybory, chętnie przejęłoby się zasługi innych. Czy też obowiązki? Oto jest pytanie godne Szekspira. Kto mnie zna, ten wie, że jestem fanatycznym wprost wielbicielem C.K. Norwida, który tak pisał: Życie / czy zgonu chwilką? / Młodość / czy dniem siwizny? / A ojczyzna? / Czy tylko jest tragedią ojczyzny?

Są jeszcze lokalni patrioci. Najwyższy czas, żeby zostali nimi także ci, którzy znaleźli się wśród nas niedawno. Mądrość nie przychodzi z miejscem poprzedniego zamieszkania ale z tym co człowiek umie, co wie i jak chce to spożytkować nie tylko dla siebie.

Rozmawiał Andrzej Bukowczan

przyjazna_gmina.jpg